środa, 13 lipca 2016

Przemyślenia - O ścianach









Cześć !

Dzisiaj moje pierwszy post z cyklu Przemyślenia

O ścianach.


 Wykonałam to zdjęcie po południu, przechodząc obok białostockiego, cudownego i pachnącego naleśnikami baru  "Opałek".
"Wrzuciłam" je na laptop i tak sobie pomyślałam, że to ściana naszych uczuć, marzeń, wrażeń i doświadczeń.

 Bo czy my nie mamy wiele warstw nałożonych na siebie? Każda z nich ma inną strukturę, inne barwy i inną historię.
A może z tymi warstwami nie jesteśmy już sobą tak do końca?
Ile trzeba czasu, żeby dokopać się do oryginalnej wersji naszej ściany?

  Ścian jest wiele. Na każdym kroku inna ściana.
 Jedna gładka, lśniąca, cała ze szkła. Gibka, elastyczna migocząca w słonecznych promieniach - taka kusząca, rozmarzona i majestatyczna.

 Są ściany potężne, jednokolorowe, sięgające nieba - tak, że trzeba zadzierać do góry nasze małe głowy, by zobaczyć jak wysoko sięgają jej wspaniałe czuby.
 Są i ściany brzydkie, brudne i ochlapane, takie, na które mówi się"fuj", albo wcale się nie mówi, bo się ich nie widzi. Na tych ściankach często rosną małe roślinki (obserwacja własna), a po tych roślinkach chodzą małe żuczki (nie zawsze, ale często tak bywa)

 Nowe ściany, dopiero co utworzone, piękne i nieskazane, na których jednak zaraz pojawia się napis w stylu "SEBA TU BYŁ" albo bohomaz, czasem nawet ładny, ale nie na swoim miejscu. Nowa ścianka z takim bohomazem albo  z "SEBĄ" ma już swój własny, oryginalny dodatek, niczym kapelusik na głowie damy. Ma z kim porozmawiać bo Seby, z tego co słyszałam, są dość rozmowni i potrafią swe rozmyślenia przenosić nawet w wymiary filozoficzne.

Fajne te Seby


 Ściany z odpadającym tynkiem, zmęczone ale tajemnicze, z bajkowymi nadrukami - takie, co pamiętają wszystko to co trzeba i to czego nie należałoby pamiętać także.
Ściany drewniane, ciepłe, przemoknięte deszczem, pachnące lasem i letnimi wspomnieniami.
Duże, małe, odkryte i schowane.
Ściany skrywające wszystko, co tylko mogą pomieścić.

Ściany życia.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz